Dawidek Spałek

Witam, mam na imię Dawidek, urodziłem się 24 maja 2012r w Rudzie Śląskiej.
Trochę za wcześnie,bo w 22 tygodniu ciąży,ważyłem tylko 450g...
Chciałbym Wam pokazać tutaj moją walkę, mamusi i tatusia :) jak poznawałem i poznaje świat :)
To nie jest miejsce gdzie przeczytacie tylko o rehabilitacji, leczeniu, cierpieniu, ale o miłości mimo wszystko :)
Bo my w trójeczkę bardzo się kochamy :)

Szukaj na tym blogu

Popularne

Łączna liczba wyświetleń

No i katarkowy czwartek ;)

31.07.2014


31.07.2014. cześć kochani :*
Ja to nadal z katarkiem... ale chyba lepiej,bo odkaszluje sobie to coś co mnie tam denerwuje... ;)
Więc cierpliwości, muszę, musimy poczekać, bo to tak samo hop siup nie zejdzie ;) Ale najważniejsze że jak nie mamusia to tatuś tuli i kanguruje co by łatwiej mi było z tą moja ślinką ;)
Achhhh muszę dać radę :)











Wiecie co, kilka moich cioć pytało jak tam na moim urlopiku,gdzie fotki itp ...
Kurczaczek myślałem,że widać je na mojej stronce, ale widać u mnie jakoś inaczej widać, więc dla tych co pytali i nie widzieli podpowiadacz, czyli LINKUŚ, wystarczy zrobić w niego KLIK,KLIK ;)


Mam nadzieję, że pomogłem :*
Ściskam Was mocno :* Buuuzia :* Tuli licko w licko :* No i wiecie :*



Katarkowa środa ;)

30.07.2014


30.07.2014. cześć kochani :*
No u mnie bez jakiś większych atrakcji ;)
Katarek rządzi... wspomagacz pomaga i pomału do przodu ;)
W nocy trochę wkurzam się, bo tak jakoś ta ślinka i katarek przeszkadzają, ale u tatusia na kangurku jest superaśnie :D
Za dnia też trzeba mi wyciągnąć smarkolki i kózki z noska takim specjalnym sprzęcikiem... ale to pomaga ;) Inhalacje i wszystko co inne bez zmian :)
Co fajnie w tym katarku to więcej tulaskuje się i kangurkuje :D hihihi .... jeśli to w ogóle możliwe :D












No ja zmykam co by jutro było jeszcze lepiej ;) Ściskam,buzi :*
Tuli licko w licko :* No i wiecie :*





Katarkowy wtorek ;)

29.07.2014


29.07.2014. cześć kochani :*
Tak tak już po urlopiku... a do tego ten katarek :/
Powiem Wam, że chyba już jest lepiej niż kilka dni wcześniej, ale nadal walczę...
Bo wiecie tak to jest,że jak zbiera mi się ślinka przy ząbkach to od razu katarek mi się jakoś robi, a jak mam katarek to ciężej mi się oddycha, no i ogarnąć to wszystko razem... oddychanie, odkrztuszanie...to ciężka praca :/
Ale postaram się w kilka dni to ogarnąć ;) 













Mam pomagacza - tlenik w nosku, więc nie muszę się dodatkowo wysilać ;)
Dobrze, że mam takiego pomagacza ;) Też dzięki Wam :*
Nie miałem zbytnio dzisiaj dużo zdjęć, ale wiecie mamusia przy mnie była, nosiła, kangurowała ;) 
Ale jest tyyyyle bieszczadkowych fotek, więc nie gniewajcie się :*
Aaaa i jeszcze jedno, po urlopiku mamy spore zaległości w odpisywaniu :( 
Przepraszamy, jeśli na wszystkie nie odpiszemy, prosimy o cierpliwość :* :* :*
No to ja Was jak zwykle mocno ściskam, buuuzia :* tuli licko w licko :*
No i wiecie :*



Bieszczadki 2014 ;)

28.07.2014


28.07.2014. cześć kochani :*
Jestem już w domku :) :*
Postaram się opowiedzieć jak urlopikowałem się ;) bo pokazać pokaże.... no wiecie mamcia poszalała :D ;) Tyle mamy fotek, że nie ogarniam :D
Pojechaliśmy do moich cioć i wujków w piękne Bieszczady :)








Pierwszy raz tak długo jechałem autkiem, ale mamusia z tatusiem powiedzieli,że jak na pierwszy raz to byłem dzielny ;)
Pewnie jesteście ciekawi co ja tam porabiałem ;)
A to zależy jaka była pogoda ;) Bo słonko wyobraźcie sobie trochę się chowało, a w zastępstwie przyszedł deszczyk... tak się porobiło ;)
Jak było słoneczko to wiadomo jeździliśmy na spacerki, albo siedzieliśmy na tarasiku i tulaskowałem się :D Fajnie mieć urlopik :D :D :D










Jak już słonko zastrajkowało i zrobiło się chłodno i mokro, posiedziałem w domku i wszyscy wokoło urozmaicali mi czas :D 
Pewnie myślicie, że tylko mamusia i tatuś ;) Ale byli też ciocie i wujkowie, więc nudno nie było ;) 













Nie uwierzycie co robiłem.... PIEEEROGI :D
Ale była zabawa mówię Wam :D nie wiem dlaczego ale wszyscy mieli całkiem niezły ubaw :D ;) No i pierwszy raz jadłem pierożki, a dokładniej to co w środeczku ;) Smakowało mi, a ciocia dała mi nawet dokładkę :D
Z tego wszystkiego musiałem zdrzemkować się ;) Tatuś przyłączył się ;)
Przyjechała później moja babcia, więc miał kto mnie rozpieszczać ;) 
Choć powiem Wam, że reszcie też to całkiem fajnie wychodziło :D
W końcu jak wakacje to wakacje ;)












Rodzice w pewien deszczowy dzionek zostawili mnie pod opieką "rozpieszczaczy" :D ;) :* i pojechali do sklepiku :)
Ja to siedziałem u babci na kolankach i wszystko obserwowałem co dzieje się wokoło, ale jak wrócili to musiałem się wtulić w podusie mamusi ;) :*









Następne dni to już wycieczki i tulaski ;) Tulaski i wycieczki :D
Superaśne te Bieszczady ;) Te drzewka z daleka wyglądają tak mięciutko i ślicznie ;) Zresztą sami zobaczcie ;)



























  







Żeby nie było nudno to pod koniec naszego pobytu moje ząbki odezwały się...
Tyle ślinki się pojawiło, a przy okazji katarek :/ a u mnie katarek to wiecie, nieciekawa sprawa :( Mamusia z tatusiem średnio spali dwie noce, całe dnie ostatnie nie tylko tulaskowali, ale i brali na kangurka...






Wróciliśmy tyćkę wcześniej i kolejny raz musimy trochę powalczyć...
Dzisiaj miałem trochę tleniku w nosku,inhalacje, odsysanie, ale chyba jest już lepiej ....odpukać ;) Jutro odezwę się :*
Buuuuzia :* Tuli licko w licko :* no i wiecie :*
Ps. Tęskniłem, wiecie?? :D :*