Dawidek Spałek

Witam, mam na imię Dawidek, urodziłem się 24 maja 2012r w Rudzie Śląskiej.
Trochę za wcześnie,bo w 22 tygodniu ciąży,ważyłem tylko 450g...
Chciałbym Wam pokazać tutaj moją walkę, mamusi i tatusia :) jak poznawałem i poznaje świat :)
To nie jest miejsce gdzie przeczytacie tylko o rehabilitacji, leczeniu, cierpieniu, ale o miłości mimo wszystko :)
Bo my w trójeczkę bardzo się kochamy :)

Szukaj na tym blogu

Popularne

Łączna liczba wyświetleń

Śpioszek i ... moje ćwiczonka ;)

23.01.2014


23.01.2014. cześć wszystkim :*
dzisiaj to ja mam Wam trochę zdjęć do pokazania ;) 
Ale już Wam opowiadam co dziś porabiałem :)
Z rana to troszkę się kręciłem,dlatego nad ranem tatuś zabrał mnie do dużego łóżeczka, czyli tam gdzie mamusia i tatuś śpią ;)
No i jak zasnąłem :) obudziłem się grubo po 9tej ;) nawet mamusia i tatuś budzili mnie buziakami ;) no a potem tatuś zabrał do drugiego pokoiku, żeby mamusia mogła zrobić moją poranną pielęgnację ;)






Później już jakoś się ogarnąłem ;) musiałem,bo najpierw przyszła do mnie ciocia Sonia od terapii czaszkowo -krzyżowej :) nawet chwilkę miałem razem z mamusią ;) ale był relaks... ;)






A jak skończyliśmy, niedługo potem przyszła ciocia Kamila,no to musiałem bardziej się postarać... ;) tu już więcej skupienia i siły musiałem użyć ;)







Mamusia dzisiaj znowu uparła się trochę na moje stópki... a mówi o nich stópki śmierdziuszki :D więc nie wiem czy to dobrze... ;)
I tak ją kocham ;)










no widzicie,że nie było łatwo... jak znalazłem dobra pozycję to ....zasnąłem ;)
mamusia to nawet nie budziła mnie tylko przykryła mnie kocykiem :)
Więc odpocząłem trochę sobie :)







No to macie co oglądać ;) buuuuzia dla wszystkich :* tuli licko w licko :*
no i wiecie :*





3 komentarze:

  1. Czy te wszystkie ćwiczenia przynoszą jakieś efekty czy tylko utrzymują stan obecny? Czy Dawid robi postępy? Czy istnieje szansa, że kiedyś będzie siedział albo chodził? Jakie są prognozy?
    Mam Dawidka kiedyś wspomniała o komórkach macierzystych - jak to się skończyło?
    Przepraszam, jeśli "walę z grubej rury", ale ten blog (i profil na FB też) jest tak pełen rodzicielskiej miłości do tej małej istotki, że chyba wszystkim czytającym trochę się udziela. Właściwie codziennie łapię się na tym, że myślę o Dawidku i martwię się o niego...
    M.

    OdpowiedzUsuń